sobota, 27 kwietnia 2013

Rozdział XV "Chyba potrzebujesz pomocy [...]"

  Olivier wynurzył się z pod stołu, uderzając przy okazji głową o blat. Syknął i złapał się za potylicę.
- Nic ci nie jest? - zapytała zmartwiona Angel.
- Skądże. - Posłał jej szeroki uśmiech. - Daj rękę.
  Dziewczyna westchnęła i nastawiła ramię w stronę chłopaka. Odwróciła głowę i zaczęła wodzić wzrokiem po wzorze tapety nad telewizorem.
- Co to? - Usłyszała głos Setha i poczuła, że Olivier nakłada jej coś na ranę.
- Wiciokrzew. Coś jak antybiotyk. - skrzywiła się, ponieważ szrama zapiekła niemiłosiernie. Olivier jeszcze zawinął bandaż i ścisnął jej dłoń. Angel westchnęła i naciągnęła rękaw koszulki.
- Dziękuję. - uśmiechnęła się lekko do Oliviera, a on to odwzajemnił. Patrzyli się na siebie chwilę, lecz przerwało im głośne chrząknięcie Seth'a.
- A teraz wybaczcie, ale śpieszę się na randkę. - powiedziała i podniosła się z kanapy.
- Angie, nie rób tego. - Zaprotestował Olivier, ciągle nie puszczając jej dłoni.
- Zabijesz go. - Dodał Seth prosto z mostu i strzelił stawami. To nie było ostrzeżenie. To było stwierdzenie faktu. - Pełnia sprawia, że odzywa się twój zew krwi. Chęć zabijania.
- Już ją czuję. - zapewniła, przypatrując się mu.
- Zrozum, że... - Podniósł się z fotela. Angel zareagowała natychmiastowo. Złapała go za kołnierzyk koszuli, brutalnie pociągając w swoją stronę.
- Nie Seth, nie jestem taka jak wy. - powiedziała, wlewając w to jak najwięcej jadu. Aż sama zdziwiła się na dźwięk tych słów, przesyconych agresją i żalem. Otrząsnęła się i puściła chłopaka, który ciężko opadł na fotel. Olivier otworzył usta z zaskoczenia, lecz najbardziej zaskakująca była reakcja Setha. Przez chwilę na jego twarzy zagościł... niesmak. Angel parsknęła i wyrwała rękę z uścisku chłopaka. - Tylne wyjście jest w prawym skrzydle.

***

- Irlandia, nigdy tam nie byłem. - Powiedział i przytrzymał rękę dziewczyny, kiedy ta zeskakiwała z wysokiego murku. Uśmiechnęła się w podziękowaniu, choć taka pomoc była jej ani trochę potrzebna. Wyatt nie puścił jej dłoni. 
- Och, więc chyba będę musiała Cię tam kiedyś zabrać. - zaśmiała się krótko. - Wszystko jest tam takie... zielone, soczyste, pełne życia. Dużo więcej spokoju niż tutaj, w Londynie. Można po prostu przejść się na jakiś klif, rozpalić ognisko i siedzieć ile się chce. Tutaj są tylko budynki i drogi. - powiedziała krzywiąc się i zerknęła na chłopaka. Ten przyglądał jej się uważnie. - O matko, za dużo mówię, prawda?  
- Nie, nie. Chodzi o to, że widać, jak bardzo tęsknisz. - Uśmiechnął się lekko. 
- Cóż, masz rację. Tam chyba było wszystko łatwiejsze. Żyło się z dnia na dzień. 
- Ale tu też może Cię dużo dobrego spotkać, prawda? - Oblizał usta, a Angel pokiwała głową z uśmiechem. 
- Dobra, teraz moja kolej na zadawanie pytania. - Zatrzymała się przed chłopakiem. On wcisnął ręce do kieszeni. - Hm... Twój cel w życiu? 
- Zawsze chciałem stąd wyjechać. - Odpowiedział bez zawahania. 
- Gdzie? - zapytała zaintrygowana. 
- Marzy mi się Australia. Chcę tam prowadzić badania na temat endemitów, co sprawia, że żyją tylko tam. Ale najpierw muszę skończyć szkołę, studia. - Westchnął.
- Dobrze mieć tak uformowaną przyszłość. Ja nie mam kompletnego pojęcia co chcę robić w życiu. - uśmiechnęła się słabo.
  Wyatt zmienił temat. Angel zauważyła, że rozmawia im się tak... lekko. Oczywiście, z Olivierem także tematy prawie się nie kończyły, lecz z nim nie mogła sobie pozwolić na delikatny flirt, za którym tęskniła i sprawiał jej nie małą przyjemność.
  Kiedy przechodzili koło jakiegoś domu, ogromny labrador zaczął ujadać i szczekać na dwójkę. Angel podskoczyła bardziej z zaskoczenia, niż z przerażenia, lecz chłopak najwyraźniej wziął to za to drugie i ścisnął jej dłoń. 
- Och, wybacz. Psy za mną nie przepadają. - Powiedział Wyatt z przepraszającym uśmiechem. Odeszli kawałek, a gdy szczekanie ucichło okręcił ją wokół własnej osi. Przyciągnął dziewczynę do siebie, a Angel wydała z  siebie mimowolny jęk, kiedy przycisnął ją do klatki piersiowej.
- Co ty robisz? - zapytała ze śmiechem. 
- Tańczę. 
- Nie ma muzyki. - zachichotała ponownie. Wyatt wzruszył ramionami i wrócił do wirowania na pustym chodniku. Dopiero teraz zrozumiała, dlaczego chłopak ją tu zabrał. Zapuścili się do raczej mało ruchliwej dzielnicy, więc nie musieli się martwić ciekawskimi przechodniami i mogli poczuć odrobinę intymności.
  Nagle przez korony drzew które do tego momentu zakrywały wieczorne niebo, przerzedziły się, a zza chmur ukazała się srebrzysta tarcza księżyca. Angel przełknęła głośno ślinę. 
- Wszystko w porządku? - Zapytał Wyatt marszcząc brwi. 
- Co? Tak, tak jasne. - posłała mu pokrzepiający uśmiech i zaplotła dłonie na jego karku. On delikatnie odsunął jej włosy, ukazując szyję. Wplótł dłonie między jej kosmyki i delikatnie się przybliżył. 
- Jeżeli za szybko, tylko mi powiedz. - Wyszeptał tak, że poczuła jego oddech na ustach. Nie za szybko, kompletnie nie za szybko. Idealnie. Pomyślała sobie uśmiechając się lekko. Przycisnęła go mocniej do siebie i poczuła mrowienie w palcach. Kiedy już ich usta miały się złączyć, Angel poczuła wysuwające się kły. Odskoczyła od Wyatta i odwróciła się do niego bokiem, zakrywając twarz włosami. Oddychała szybko spanikowana. 
- Co się dzieję? - Zapytał chłopak i położył dłoń na jej ramieniu. 
- Zaraz... zaraz wracam. - wykrztusiła sepleniąc i ruszyła szybkim krokiem przed siebie. Poczuła ból u nasady kręgosłupa. Obraz zaczął rozmazywać się jej przed oczami i powielać. Już nie miała pojęcia ile wrednych psów wydziera się na nią zza płotów. Poczuła krople potu na skroni. 
- Dobrze się pani czuje? - Usłyszała jakby zza mgłą. Odeszła kilka kroków, a jej ciałem wstrząsnęły konwulsje. Lewy bark odskoczył do tyłu i usłyszała odgłos pęknięcia. Zdusiła w sobie krzyk. Nie tutaj. Nie teraz. Ktoś chyba ją potrącił. Uderzyła w coś i złapała się za głowę. Rozsadzało jej skronie. Nagle zdała sobie z czegoś sprawę. Jest tykającą bombą. 
  Oparła się o mur i zsunęła na chodnik. Spojrzała w górę. Uderzył ją widok ogromnej, srebrzystej tarczy. Wydawało jej się, że księżyc zaraz na nią spadnie, taki był ogromny. Poczuła ucisk w klatce piersiowej, jakby płuca nie mieściły się między żebrami. Skuliła się, drżąc każdym skrawkiem ciała. Zaczęło mżyć. Zimne krople oblepiły jej ciało, delikatnie kojąc ból. Chyba pierwszy raz w życiu była szczęśliwa z powodu deszczu. 
  Wrzasnęła i złapała się za włosy. Nie mogła złączyć warg. Jej ogromne zęby nie mieściły się w ustach, wbijając boleśnie w dziąsła. Uderzyła tyłem głowy o ceglaną ścianę lecz to nie pomogło, nawet tego nie poczuła. 
  Usłyszała odbijające się echem wolne i miarowe uderzanie obcasami o chodnik. Nie miała siły podnieść głowy. Po chwili kroki się zatrzymały, a jakiś głos zabrzmiał zaraz koło jej ucha. 
- Chyba potrzebujesz pomocy, co?
_____________________________________
Zostałam zbesztana pod ostatnim postem, dlatego ogłaszam wszem i wobec, że chociażby jedna osoba czytała tego bloga i tak dokończę tą historię!
Wybaczcie, że taki krótki, ale pisałam go dzisiaj na lekkim kacu. Chociaż jest trochę tajemniczy, co?

Koooocham was wszystkich
xoxo
Cinna

16 komentarzy:

  1. Jest świetny. Uwielbiam go, jak i Twoją drugą opowieść. Jesteś mistrzem niedopowiedzeń, ale jakże one są fajne. Cierpliwość moją wystawiasz na wielką próbę. Kocham to. Ciekawe czyj to głos. Może... a z resztą. Dowiem się kiedy indziej.
    pozdrawiam i weny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Krótko, ale za to ciekawie ;D
    Naprawdę uwielbiam jak Angel sprzeciwia się Seth'owi! Choć prawdę powiedziawszy liczę na więcej pikanterii pomiędzy nimi.. ;>
    Ciekawi mnie czyj to głos, więc czekam na Twój przypływ weny.
    Powodzenia!! ;)

    Czy tylko ja mam wrażenie, że Wyatt jest jakiś podejrzany?? ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko tobie. Jest jakiś taki zbyt... gładki. Ale to może tylko nasze odczucia .

      Usuń
    2. Co masz na myśli "gładki"? Lubię wiedzieć co czytelnicy mają dokładnie na myśli :)

      Usuń
    3. Po prostu, brak w nim męskości według mnie. Przyrównując do Setha to on jest tak pomiędzy 1 a 2 w skali od 1 do 100, a Seth 120. Ja muszę wymyślić jakieś wady, jeśli nie lubię postaci, więc to może być tylko moje uczucie.

      Usuń
    4. Ja też mam takie wrażenia. Jest też taki jakiś podejrzenie miły... Bo to nie wygląda jak zwykła przyjaźń... Sama jeszcze nie jestem pewna jak to wytłumaczyć, ale rzeczywiście przy Seth'ie (czy tylko ja nigdy nie wiem jak te zagraniczne imiona się odmienia?:o) Wyatt wydaje się pozbawiony w pewnym sensie osobowości no i męskości :p

      p.s. Wchodzę, a tu taka niespodzianka! Fajny szablon! ;)

      Usuń
  3. No po prostu się zakochałam w tym opowiadaniu *.* Tekst bardzo wciągający i bez żadnych błędów :) Końcówka niezwykle intrygująca :3 B. ładny wygląd bloga ^^ Czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam i życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie czekam na dalsze rozdziały

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem ciekawa co będzie dalej. Mi też Wyatt wydał się trochę podejrzany i przeczuwam, że nie należy on do normalnych ludzi...
    PS. Ładny szablon na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szablon ładny jednak powinnaś coś zamówić, żeby było tylko twoje. Mimo wszystko podoba mi się. Mam jedno zastrzeżenie do czcionki - trochę ciężko się to czyta.
    Niemniej jednak rozdział spodobał mi się i wciąż czuję niedosyt. Bardo dobrze opisałaś jej uczucia podczas przemiany. Zastanawiam się, kim jest osoba, która chce jej pomóc.
    No i nadal liczę na coś więcej pomiędzy Sethem a Angel ^^
    Pozdrawiam i życzę weny xo
    [http://usmiech-nadziei.blogspot.com/}

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem. To szablon "przejściowy" ;D Jutro poprawię czcionkę. Dziękuję za miłe słowa!
      Pozdrawiam xxx

      Usuń
    2. No proszę, jednak Angel postawiła na swoim :) Z jednej strony się cieszę, w końcu miała swoje własne zdanie. Ale jednak chłopaki mieli rację, zamieniła się w ,,potwora" Mam nadzieje że Wyatt na tym nie ucierpi i może wybaczy jej tak nagłą ,,ucieczkę" Co tu dużo mówić, rozdział rewelacyjny :) Pozdrawiam i weny życzę :)

      http://zycie-oczami-wampira.blogspot.com/

      Usuń
  7. The best!! Kiedy nowe?

    sjpw-pisarka.blogspot.com
    vrecenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne O.o! przy okazji zapraszam na mojego bloga ;) : thesashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Dopiero trafiłam na bloga a już się uzależniłam. Z niecierpliwością czekam na next. Jeżeli chcesz się zareklamować to zapraszam na http://zareklamuj-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekam czekam , i nie potrafię się doczekać . :-(

    OdpowiedzUsuń